Posty

"Najciekawsza" część gry - łowienie, i następna dawka mojej głupoty

Obraz
 Wędka zrobiona przeze mnie była jedną z lepszych na ten okres. Codziennie przychodziłem do rybaka po nowe zadanie - następną rybę do złowienia. Za każdą oddaną rybę dostawałem przynęty i jedną dodatkową nagrodę, były to najczęściej różne rybackie ozdoby między innymi statki w butelce czy koło sterowe do zawieszenia na ścianie, ale też mogły to być lepsze wędki, przyrządy wędkarskie lub strój wędkarza. Pewnego dnia po oddaniu zadania dostałem najlepszą w grze złotą wędkę, którą parę dni później omyłkowo sprzedałem i jestem tym załamany do dnia dzisiejszego.

Bossobicie i moja głupota

Obraz
 Po pokonaniu pierwszego bossa, zabrałem się za mini-bossa - wielkiego króla szlamów. Bez większych problemów korona z jego głowy spadła na moją dzięki czemu szlamy były mi posłuszne i nie przeszkadzały mi już wcale. Następnie zbudowałem arenę w podziemiach biomu szkarłatu i oświetliłem ją porządnie, zbyt porządnie. Kiedy nastąpiła walka z następnym bossem - mózgiem cthulhu, podczas walki przebudził się Bóg pochodni, któremu widocznie nie spodobały się moje licznie porozkładane pochodnie i postanowił mnie zaatakować, niestety zostałem zabity. Lecz zebrałem trochę materiałów z zabitych przeze mnie pomocników mózgu, z których zrobiłem... wędkę .

Pierwsze dni na trybie eksperta

Obraz
 Po zakończeniu gry w trybie przygody ominąłem tryb klasyczny i od razu zacząłem grę w o wiele trudniejszym, czyli eksperckim. Już od samego początku zauważyłem znaczące różnicę:  brak początkowego ekwipunku - tylko podstawowe narzędzia, o wiele mocniejsi przeciwnicy - początkowe potwory sprawiały mi wielkie problemy i brak panelu do manipulacji światem - nie mogłem zmienić częstotliwości pojawiania się potworów, ani nie mogłem przyspieszać lub przewijać czasu. Po zdobyciu platynowej zbroi i miecza z przedmiotów z dżungli, zdecydowałem się zawalczyć z pierwszym bossem - okiem cthulhu . Ledwo uszedłem z życiem, podczas walki uratowała mnie... spadająca gwiazda, która trafiła oko tym samym odbierając mu większość punktów zdrowia. Po pomocy z kosmosu z łatwością dobiłem wielkiego przeciwnika. Zdobywając z niego niesamowicie mocną tarczę jak i sztabki tajemniczej rudy, z której zrobiłem... wędkę. 

Pierwsze odczucia

Obraz
 Mój powrót do Terrari po ponad roku bardzo mnie ucieszył z powodu dwóch wielkich aktualizacji które w czasie mojej nieobecności nastąpiły to jest 1.3 i 1.4. Pierwszy postać stworzyłem w trybie przygody, który jest najłatwiejszym trybem, jak dla mnie idealnym do powrotu. Grając wróciło mi wiele wspomnień, ale także wiele nowych odczuć przybyło. Przechodząc grę w tym trybie idealnie odświeżyłem sobie moje umiejętności, których upust chciałem dać na moim  następnym świecie...