Pierwsze dni na trybie eksperta

 Po zakończeniu gry w trybie przygody ominąłem tryb klasyczny i od razu zacząłem grę w o wiele trudniejszym, czyli eksperckim. Już od samego początku zauważyłem znaczące różnicę: 

brak początkowego ekwipunku - tylko podstawowe narzędzia,

o wiele mocniejsi przeciwnicy - początkowe potwory sprawiały mi wielkie problemy

i brak panelu do manipulacji światem - nie mogłem zmienić częstotliwości pojawiania się potworów, ani nie mogłem przyspieszać lub przewijać czasu.

Po zdobyciu platynowej zbroi i miecza z przedmiotów z dżungli, zdecydowałem się zawalczyć z pierwszym bossem - okiem cthulhu . Ledwo uszedłem z życiem, podczas walki uratowała mnie... spadająca gwiazda, która trafiła oko tym samym odbierając mu większość punktów zdrowia. Po pomocy z kosmosu z łatwością dobiłem wielkiego przeciwnika. Zdobywając z niego niesamowicie mocną tarczę jak i sztabki tajemniczej rudy, z której zrobiłem... wędkę. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bossobicie i moja głupota

Pierwsze odczucia